Wspinanie na Cyprze subiektywnie
Wyjazd na Cypr miał być typowo turystyczny i praktycznie do samego końca nie było wiadomo czy bierzemy ze sobą sprzęt wspinaczkowy. Wszelkie wątpliwości ostateczne rozwiała świetna strona Mariusza Dąbrowskiego „Wspinanie na Cyprze” gdzie są opisane rejony wspinaczkowe w poszczególnych dystryktach wyspy. Cała ta strona w zasadzie jest niezłym vademecum na temat Cypru, bo oprócz skałoplanów z mapami dojazdowymi, znaleźć możemy tam również przydatne informacje na temat tego co warto zobaczyć, czego się obawiać, gdzie wybrać się rowerem, czy nawet podstawowe zwroty w języku greckim i tureckim. Padła więc ostateczna decyzja: lina też pojedzie 🙂 Wybraliśmy sobie kilka rejonów wspinaczkowych, które z opisu wydały się najciekawsze, lub po prostu były „po drodze”. W żadnym z rejonów nie spotkaliśmy wspinaczy. Nikt nie wspinał się nawet w sobotę. Październik to jednak wciąż bardzo gorący miesiąc na wyspie, więc można przypuszczać ze najbardziej optymalne warunki do wspinania nadejdą dopiero w listopadzie.
Pierwszy rejon, należący bardziej do kategorii „po drodze” to Agia Napa na półwyspie Cavo Greco(wschodnia część wyspy). Piękne, wapienne ściany skalne, o strukturze papieru ściernego 🙂 tworzą wzniesienie, na które prowadzi również ścieżka turystyczna. Roztacza się stamtąd rozległy widok na zatokę.
O godzinie 10 rano upał zaczynał już solidnie doskwierać, a biorąc po uwagę to, że skała ma dodatkowo wystawę południową, wbiliśmy się tylko w jedną, dość długą drogę, która w moim odczuciu może mieć wycenę około 6c. Niestety nie podsiadaliśmy topo tego rejonu, więc autorska wycena nie jest mi znana.
W całym rejonie znajduje się tylko kilka dróg ubezpieczonych, ale potencjał na nowe jest naprawdę ogromny. Sam półwysep Cavo Greco jest miejscem popularnym wśród turystów i wartym odwiedzenia, chociażby ze względu na kilka uroczych ścieżek spacerowych. Pod względem wspinaczkowym nie uważam go jednak za miejsce specjalnie atrakcyjne.
Kolejnym rejonem jest Kildasi. Jest to bardzo fajny rejon oferujący wspinanie do 7b, któremu warto jest poświecić przynajmniej dwa dni :). Składa się z kilku wapiennych skał, o bardzo dobrym tarciu. Drogi są obite bardzo komfortowo, a stanowiska wyposażone są w stałe karabinki, więc nie trzeba się przewiązywać. Ze względu na napięty harmonogram wycieczki poświęciliśmy na wspinanie tam tylko kilka godzin, ale za to wspinaliśmy się dość intensywnie i szybko, więc zrobiliśmy wszystkie drogi na Małej Skale Kildasi. Ze względu na gniazdujące ptaki musieliśmy niestety odpuścić kilka ładnie wyglądających dróg na Dużej Skale Kildasi.
Ostatnim rejonem, który mieliśmy okazję odwiedzić jest Gerakopetra. Rejon znajduje się w zachodniej części Cypru, niedaleko miasta Polis, w pobliżu cypryjskiej bazy wojskowej. Ze wzgórza na którym znajdują się skały, rozpościera się wspaniały widok na półwysep Akamas, który jest Parkiem Narodowym oraz widok na słynną plażę Lara Beach, która w okresie od czerwca do września jest miejscem lęgowym żółwi.
Z odwiedzonych rejonów, ten spodobał mi się najbardziej. Gerakopetra oferuje bardzo zróżnicowane wspinanie w piaskowcu, które zadowoli zarówno wielbicieli połogich płytek jak i tych, którzy preferują przewieszenia, do których należę ja 🙂 Znajdziemy tam drogi do 8b+, chociaż występuje tutaj znaczna przewaga dróg łatwych(około 90% to drogi do 6c).
Na Gerakopetrę poświęciliśmy w sumie dwa dni kilkugodzinnego wspinania, prowadząc większość dróg po stronie północnej skały i kilka dróg od strony zachodniej.
A na koniec kilka widoczków o zachodzie słońca 🙂